Powrót do strony głównej

W USA również (podobnie jak w Europie) opublikowano wstępny (dla sierpnia) indeks PMI dla sektora przemysłowego. Dowiedzieliśmy się, że wyniósł 52,9 pkt. (oczekiwano wzrostu z 53,8 na 54,1 pkt.). To też szkodziło obozowi byków, bo co prawda zmniejszało prawdopodobieństwo podwyżki stóp, ale zwiększało zagrożenie spowolnieniem gospodarki.

 

Indeksy na amerykańskich giełdach od początku sesji kontynuowały czwartkowe spadki. Zniżki sięgały już dwóch procent i pozostawało czekanie na końcówkę sesji, w której zazwyczaj dochodzi do ostatecznej rozgrywki. I doszło. Indeksy straciły ponad trzy procent, co postawiło kropkę nad i.
GPW rozpoczęła piątkową sesję od spadku indeksów, ale jednoprocentowy spadek WIG20 i MWIG40 po potężnych przecenach na innych giełdach europejskich i w USA sygnalizował, że nasz rynek nadal jest silny. Publikacja indeksów PMI dla Niemiec zmniejszyła spadki na innych giełdach, a to zaczęło podnosić również WIG20. Zbliżył się znacznie do poziomu neutralnego i tam ugrzązł. Nawet pogorszenie nastrojów przed pobudką w USA tego nie zmieniały.

W końcu jednak WIG20 zaczął się osuwać. Jeszcze gorzej zachowywał się MWIG40. I właśnie ten indeks był odzwierciedleniem tego, co stało się na rynkach europejskich. Stracił dwa procent, czym podtrzymał sygnał sprzedaży. WIG20 stracił jedynie 0,9 proc., czyli prawie nic przy trzyprocentowych spadkach na innych giełdach.

Dzisiaj w kalendarium jest pusto. Nie bardzo wiadomo, co miałoby wpłynąć na zachowanie rynków. Czekamy na nowe, nieoczekiwane impulsy. Problem jest jednak w tym, że po takich dwóch dniach przeceny oczywiście oczekiwane jest odbicie, ale gracze mogą się bać tego, że kupowanie akcji skończy się szybko atakiem tych, którzy nie zdążyli ich sprzedać na wyższych poziomach. To może zrodzić ostrożność, której owocem będzie „odbicie zdechłego kota”, czyli nic nieznaczący ząbek.

Poza tym jest jeszcze analiza techniczna. Ona na indeksie DJIA wygląda fatalnie. Indeks przełamał bowiem sześcioletnią linię trendu wzrostowego sygnalizując to, o czym piszę – że rozpoczęła się korekta całej sześcioletniej hossy. To oczywiście minus, ale są też plusy. S&P 500 i NASDAQ straciły (od szczytu) mniej niż 10 procent (odpowiedni 7,6 proc. i 9,6 proc.). Szczególnie strata NASDAQ wygląda obiecująco, bo w USA uznaje się dziesięcioprocentową korektę za normalną, zdrową realizację zysków.

Dlatego też należałoby oczekiwać, że na NASDAQ pojawi się kupno, które może pociągnąć za sobą cały rynek. Nie wiemy jednak, czy to będzie właśnie „ząbek” odbiciowy, czy mocny wzrost, który da szansę obozowi byków. Ten drugi scenariusz mogłyby zapewnić wypowiedzi ze strony Fed (odłożymy podwyżki stóp) lub chińskich urzędników (nie będziemy dążyć do dalszego osłabienia juana).

Rano sytuacja wyglądała nieciekawie. Można powiedzieć, że przed-krachowo. Indeksy w Azji nurkowały, Shanghai Composite tracił w chwili pisania komentarza ponad osiem procent, juan słabł, a kontrakty na amerykańskie i europejskie indeksy traciły wtedy ponad dwa procent. Sytuacja jest tak trudna, że prawdopodobieństwo słownej interwencji chińsko-amerykańskiej znacznie rośnie.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.