Powrót do strony głównej

W piątek gracze amerykańscy korzystali z poprawy nastrojów w Azji i Europie oraz z tego, że udało się w czwartek zakończyć sesję pozytywnie (NASDAQ) lub neutralnie (S&P 500). Poza tym S&P 500 oparł się na linii trendu wzrostowego. To zwiększało chęć do kupna akcji. Nic w tym dziwnego, bo przecież „byczy” duch nie mógł zginąć po kilku sesjach.

Cena ropy rosła, ale cieszono się tym, że nie przekraczała 100 USD. Pamiętano poza tym obietnice Arabii Saudyjskiej i Międzynarodowej Agencji Energii – zapewniają, że uzupełnią braki. Jakoś nie zauważono, że libijska choroba zaatakowała Jemen i Irak. Protesty tam są coraz silniejsze. Różnie to się może jeszcze skończyć. Amerykańskie byki jednak chyba o tym nie wiedziały.

Opublikowane w piątek dane makro tylko nieznacznie im pomagały. Pierwsza weryfikacja raportu o PKB w czwartym kwartale była dla nich niekorzystna. Oczekiwano wzrostu annualizowanego PKB o 3,3 proc., a tymczasem było to tylko 2,8 proc. To jednak była już na tyle odległa historia, że nie mogła mieć dużego wpływu na bieżące nastroje. Drugą weryfikacją była publikacja lutowego indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan. W lutym wzrósł, ale to już wszyscy wiedzieli. Wzrósł jednak mocniej (77,5 pkt.) niż tego oczekiwano – do poziomu najwyższego od 2 lat.

Rynek akcji po prostu rósł. Wymienione na początku czynniki pozwalały bykom na szybkie prowadzenie indeksów na północ. Sesja zakończyła się całkiem dużymi, ponad jednoprocentowymi zwyżkami. Linie trendu ocalały, ale o tym, czy to już jest koniec korekty przekonamy się w przyszłym tygodniu. Dużo się może jeszcze wydarzyć, a jednosesyjny (nawet duży) wzrost zdecydowanie o niczym nie świadczy.

GPW swoim piątkowym zachowaniem nie zaskoczyła. WIG20 rozpoczął dzień od prawie jednoprocentowego wzrostu i rynek wszedł w marazm. Po południu widać było klasyczne dla tego okresu osuwanie się indeksu, ale było one całkowicie niegroźne. Gorzej zaczął wyglądać rynek po publikacji niezbyt dobrych danych o amerykańskim PKB. Indeks szybko się osunął, mimo że reakcja na innych giełdach była symboliczna. Potem jednak wrócił do poprzedniej stabilizacji i tam dzień zakończył. Sesja była niezwykle nudna i niczego nie wyjaśniła.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi
 
 
 
Wszelkie opinie i oceny zawarte w niniejszym dokumencie wyrażają indywidualne opinie osób go sporządzających w dniu jego publikacji i nie mogą być interpretowane jako podstawa do podejmowania jakichkolwiek decyzji dotyczących inwestycji dokonywanych przez czytelnika. Xelion. Doradcy Finansowi Sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie niniejszego opracowania i zawartych w nim opinii autora.