Powrót do strony głównej

W USA przed sesją nastroje na rynkach były słabe. Rano nadal i to bardzo wyraźnie taniały surowce, co zwiększało niepokój o wzrost zagrożeń deflacyjnych. Potem jednak zamykanie krótkich pozycji, czyli realizowanie zysków grających na spadki doprowadziły do potężnych zwyżek cen surowców, co trochę rynki uspokoiło.

Okazało się jednak, że Amerykanie podczas weekendu po Świecie Dziękczynienia ograniczyli wydatki o 11 proc. r/r. Dodatkowo indeksy PMI dla sektora przemysłowego publikowane w Chinach i w Europie były słabe. To sprzyjało obozowi niedźwiedzi.

W USA też, tak jak w Europie, opublikowany został indeks PMI, ale opublikowano również listopadowy indeks ISM dla przemysłu amerykańskiego. Bardziej istotny, bo starszy, jest ten ostatni, ale indeks PMI też już jest zauważany. Odnotujmy, że indeks PMI wyniósł 54,8 pkt. (oczekiwano spadku z 55,9 na 54,7 pkt.). Indeks ISM wyniósł 58,7 pkt. (oczekiwano spadku z 59 na 58 pkt.). Dane były nienajlepsze, ale nie można określić ich mianem „słabe".

Na rynku akcji indeksy rozpoczęły dzień od spadku. Słabe dane makro publikowane w Chinach i w UE oraz lekkie spowolnienie w USA połączone z dużym spadkiem sprzedaży podczas startu sezonu sprzedaży świątecznej przecenił sieci sprzedaży detalicznej, a to pociągnęło za sobą producentów (np. Apple), co poprowadziło indeksy na południe. Szczególnie słaby był NASDAQ.

Tak też dzień się zakończył. Była to najmniejsza możliwa kara dla byków za ciągnięcie w górę indeksów. Pozwoliło to nieco zmniejszyć wykupienie techniczne rynku i wcale nie musi rozpocząć dłuższej korekty.

W poniedziałek również w Polsce (jak i w innych krajach) opublikowany został indeks PMI dla przemysłu. Ostatnio dość nieoczekiwanie wzrósł i pokonał poziom 50 pkt., więc z lekkim niepokojem czekano, czy te dobre dane się potwierdzą. Okazało się, że indeks wyniósł w listopadzie aż 53,2 pkt. (oczekiwano spadku z 51,2 na 51 pkt.). Wygląda na to, że gospodarka polska spełza z mielizny, ale jeśli na świecie (w Europie szczególnie) zapanuje deflacja, to nastroje w Polsce szybko się pogorszą.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję od półprocentowego spadku WIG20. Spory udział w tym spadku miały taniejące akcje KGHM. Miedź nadal taniała, a wiadomo, jak duży wpływ ma KGHM na WIG20. WIG20 tracił jednak bardzo umiarkowanie, bo bardzo umiarkowane były też spadki na innych giełdach. Poza tym z czasem zaczęła się poprawiać sytuacja na rynku surowcowym. Na rynku zapanował wielogodzinny męczący marazm. Końcówka jednak błyskawicznie doprowadziła WIG20 do poziomu neutralnego, gdzie sesja się zakończyła. Można powiedzieć, że taki koniec jest wygraną byków.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.