Powrót do strony głównej

W środę w USA gracze mogli  nieznacznie, pozytywnie reagować na  wydarzenia  polityczne. W Senacie  USA  Republikanie  po  wtorkowych  wyborach  będą  mieli  przewagę. Mają nadal przewagę w Izbie  Reprezentantów, co  powoduje, że  ostatnie dwa lata  prezydentury Baracka Obamy będą  bardzo trudne.

Zakłada się, że to utrudni prezydentowi przeprowadzanie wielu posunięć regulacyjnych i że uda się dodatkowo rozwodnić ustawę Dodda-Franka regulującą rynki finansowe. Nie widzę powodu dla zadowolenia z tego powodu – zwiększy się prawdopodobieństwo kolejnego krachu na rynkach. Poza tym politycy nie będą mogli dojść do porozumienia w sprawie zwiększeniu limitu zadłużenia USA.

Publikowane w środę dane makro mogły nieznacznie wpłynąć na nastroje. Raport ADP (o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym w październiku) pokazał, że przybyło 230 tys. miejsc pracy (oczekiwano 220 tys.). Weryfikacje indeksu PMI dla sektora usług w USA pokazała, że wyniósł on 57,1 pkt. (oczekiwano 57,3 pkt.). Indeks ISM dla amerykańskiego sektora usług wyniósł 57,1 pkt. (oczekiwano 58 pkt.). Indeksy dla sektora usług były nieco niższe od oczekiwań, ale lokowały się dobrze ponad poziomem 50 pkt. – ta część gospodarki szybko się rozwija.

Na rynku akcji euforii po zmianach politycznych nie widziałem. Indeks NASDAQ nawet delikatnie spadał. Indeks S&P 500 przez wiele godzin usiłował przebić się przez poziom rekordu wszech czasów. Nie miał do tego poziomu daleko. Nic dziwnego, ze w końcu indeks został przez ten opór przepchnięty. Wzrost był tylko półprocentowy, ale nowy rekord został ustanowiony. Hossa trwa.

W Warszawie wczoraj czekano na decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Pisałem przed posiedzeniem, że nie zdziwię się, jeśli wygrają jastrzębie i stopy pozostaną na poziomie 2 proc. lub (co chyba bardziej prawdopodobne) spadną o ostrożne 25 pb. Uważałem jednak, że powinny spaść o 50 pb. Okazało się, że na nieszczęście dla polskiej gospodarki jastrzębie wygrały. Stopy procentowe nie zmieniły się.

GPW w środę nie miała ochoty reagować na wzrosty widoczne na innych europejskich parkietach. WIG20 trzymał się od rana blisko poziomu neutralnego. Lepiej zachowywały się mniejsze spółki – MWIG40 rósł, ale i on dość szybko wrócił do poziomu neutralnego. Indeksowi dużych spółek ciążyły spadki ceny akcji KGHM (wynik przeceny surowców).

Praktycznie natychmiast rynek wszedł w marazm i nie reagował na coraz lepsze nastroje na innych giełdach europejskich. Dopiero po decyzji RPP WIG20 zazielenił się. Powodem był wzrost ceny akcji banków. Inwestorzy boją się, że spadające stopy procentowe ograniczą zyski w sektorze bankowym (mniejsze oprocentowanie maksymalne – 4 razy stopa lombardowa) i stąd ta na pozór dziwna reakcja.

WIG20 ruszył bardziej zdecydowanie na północ. Nic z tego jednak nie wyszło. Wystarczyło niepewne rozpoczęcie sesji na Wall Street, żeby rynek się załamał. Mimo tego, że w końcówce sesji indeksy w Niemczech i Franci dodały jeszcze kilka punktów u nas WIG20 je stracił kończąc dzień zniżką o 0,84 proc.

Jak widać nasz rynek akcji jest bardzo słaby. Być może to początek „suwaka" emerytalnego tak działa. Z pewnością nie widać działalności większego kapitału zagranicznego. Bez niego trwałych zwyżek nie wygenerujemy, a on może się zjawić według mnie dopiero w 2015 roku, bo ożywienie gospodarcze w Polsce odwleka się.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.